Mistrz Twardowski

— Przysiężesz mi, że będziesz służył wiernie, i że spełnisz każdy mój rozkaz, bodajby najcięższy, do litery?
— O!
mistrzu, przysięgnę i dochowam przysięgę — pójdę z tobą choćby do piekieł, wszędzie, zawsze będę twoim, więcej niż sługą, niewolnikiem, psem.
— Pamiętaj, na co przysięgłeś, i chodź za mną — rzekł mistrz — ale jeśli złamiesz przysięgę, śmierć cię nie minie.
— Bodaj spadla na moją głowę pierwszej chwili, kiedy pomyślę cokolwiek przeciw tobie mistrzu.
— Teraz więc chodź, a milcz.
To mówiąc, wziął go za rękę i, otworzywszy drzwi, wyszedł.
Dziwił się Maciek, że ich straż puściła, ale bardziej jeszcze zdumiał i osłupiał, gdy po chwili kazał mu z okna kamienicy poglądać w rynek mistrz.
— Spalenie czarnoksiężnika, którym ty jesteś — rzekł — przyśpieszono, patrzaj, co się dziać będzie.
Widział Maciek na własne oczy swoje siebie drugiego, swoją postać, Maćka, wiedzionego na śmierć; czuł się ocalonym i bezpiecznym, nie pojmował tego i płakał nad tamtą swoją
postacią, patrząc na smutną jej minę. Chciał pytać o wytłómaczenie mistrza, lecz nie śmiał. Tłum wielki ludu szedł za skazanym, patrzeć na męczeńską śmierć jego.
Mistrz także z Maćkiem prawdziwym stał i. patrzał.
Wwiedziono Maćka na stos, przywiązano do pala, podłożono ogień, aż gdy już buchnął i płomienie objęły stos, postać Maćka zmieniła się nagle w kul słomy.
Lud, ujrzawszy to dziwo, uciekać począł, żegnając się.
Zerwał się wicher, rozniósł stos po miasteczku, płonąć zaczęły domy, a gdy Twardowski z Maćkiem uciekali, za nimi świeciła czerwona łuna płonącej mieściny i słychać było
słabnące coraz krzyki w oddaleniu.
— Pamiętajże, na co przysięgłeś — rzekł mistrz do Maćka — bo teraz znowu powrócimy do Krakowa.
ROZDZIAŁ XVI.
JAKO TWARDOWSKI ŻAŁUJE ZA GRZECHY I RADBY SIĘ DYABŁU WYKPIĆ.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 Nastepna>>