Mistrz Twardowski

Aż tu znowu czart niecnota
Zabiera się do doktora:
Dokucz żonie, dokucz jędzy,
Ot, sposobna właśnie pora!
Patrz! kram cały pełen garnków,
Garnków wartych dość pieniędzy..
.
Wsiądź, doktorze, do karocy
I każ potłuc je co prędzej!
Mistrz usłuchał złych podszeptów,
Do karety złotej siada,
Za nim żwawo na rumakach
Butnych dworzan mknie gromada.
A to były same czarty
W stroju szlachty, z kuszą, z szablą,
Do swawoli, do niecnoty
Skrzą się ślepia chętką dyabłą.
Mistrz Twardowski w rynku stanął,
Wysłał dworzan na hulankę.
Idźcie — rzecze — rozgniewajcie
Moją żonę kasztelankę.
Wszystkie garnki jej potłuczcie,
Nie zostawcie ni jednego, Boć handlować nie wypada
Żonie pana Twardowskiego!
Leci, pędzi czarcia zgraja,
Słychać gniewny wrzask kobiet}',
A Twardowski wziął się w boki
I pogląda z swej karety.
Jużci z garnków same szczątki,
Baba wrzeszczy, huku! puku!
A Twardowski wesół patrzy
I śmieje się do rozpuku.
Tak to dyabeł wciąż ich kłócił,
Boć to przecie dyabła sprawa.
Codzień w rynku widowisko
Miejska gawiedź ma ciekawa.
Lecz mistrz nie miał złego serca,
Tylko kuszon był od czarta,
Pan Twardowski wiedział dobrze,
Że to wszystko małe parta!
Więc po każdej takiej hecy
Sam podjeżdżał do kramiku:
Naści, babo, kiesę złota,
Tylko nie rób tyle krzyku.
I czerwońców rzucał worek,
Oraz suknię z złotogłowu;
I odjeżdżał z gęstą, miną,
By powrócić jutro znowu.
ROZDZIAŁ
JAKO MACIEK CIĘŻKO POKUTUJE ZA SWOJĄ CHCIWOŚĆ.
W głowie Maćka wielkie dzieło, którego z mistrzem dokonał, stało się powodem długich rozmyślań.
Dumał on nad tem, jak się to stało, jakimi sposoby, jakimi przybory, przypominał sobie najmniejsze okoliczności, i nieraz przychodziła mu do głowy myśl szalona, czyby nie godziło
się spróbować, azali nie potrafi sam doświadczenia powtórzyć.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 Nastepna>>