Mistrz Twardowski





Taki to teraz świat zepsuty, że tylko do młodych lgną. wszyscy.
Mistrz jej odpowiedział:
— Wykop, co masz w głowach łóżka zakopanego, r wsyp w kufer stary, a pójdziesz za mąż prędko.
Ledwie tych słów domówił, kopnęła się staruszka, a za nią w ślady czeladnik nieboszczyka jej męża białoskórnika, i nim zaszli do domu, już się jej w drodze oświadczył, a
nazajutrz się zaraz pobrali.
Nastąpił gruby i otyły mieszczanin, który skrobiąc się w głowę i ściskając kapuzę pod pachą, przestępował z nogi na nogę, szukać się zdawał języka w gębie, bo stał i
milczał, próżno widocznie siląc się coś powiedzieć. Biedził się i pocił, połą i rękawem czoło ocierał i chrząkał.
— Cóż to waści? — zapytał go Twardowski.
— Ciężka bieda — odpowiedział wreszcie pokaszlując mieszczanin — od jakiegoś czasu oczarowali mnie.
Mam złą wiedźmę sąsiadkę, która do nas coś ma i urzekła nam gospodarstwo, dobytek, wszystko, tak, że licho wie, po jakiemu się u mnie dzieje.
— To fraszka — odpowiedział mu mistrz.
— Zakop tylko pod progiem domu piórko, in quo sit argentum vivum inclusum, dodaj do tego garść bylicy i wyżlinu, a w chacie powieś Święto-Jańskie ziele, upewniam — że żadne
maleficia cię nie dotkną.
Ukłonił się potrójnym nawrotem do ziemi mieszczanin i śpiesznie począł cisnąć nazad przez tłum domu.
Wyrwała się natychmiast jakaś jejmość w potarganym czepcu na głowie, rozczochrana, czerwona, jak księżyc gdy wschodzi, oszarpana, obłoconą.
— Aj dobrodzieju, ratuj!
— zawołała. — Ty, co wszystko umiesz i wszystko możesz, zrób ty między nami zgodę.
Już rok, jak żyjemy z sobą, by tłuczek z makutrą, a kłócim się, szarpiem, swarzym, bijem noc i dzień, aż sąsiadom nawet spokoju nie dajemy.
Mnie się zdaje, że to on winien, a on powiada, że to ja.


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 Nastepna>>