Mistrz Twardowski

— A więc — Twardowski rzecze — obiecujesz mi służyć i spełniać wszystko, czego zapragnę?
— Tak jest — dyabeł odpowie.
— Uczynisz mnie najbogatszym i najmędrszym, będę leczył wszystkie choroby, będę mógł odmładzać starych, widzieć przyszłość i przeszłość.
— Wszystko się stanie, jak mówisz — znudzony dyabeł zamruczy.
— Ale ja chcę żyć długo, bardzo długo, a ty może zapragniesz skrócić moje życie?
— Nie mogę, choćbym chciał i dziś ci pewnie głowę urwać po podpisaniu cyrografu. Z tem się nie taję, iżby mi to prawdziwą sprawiło satysfakcyę.
Jednakże — dodał — ponieważ tak drogo sprzedajesz duszę, słuszna jest, abyśmy ją wzięli zabiałem razem, i nim jeszcze z niego wynijdzie, abyśmy cię całego i żywego ze
świata porwali.
— Żywego? — krzyknął mistrz głośno — żywego?
— Tak, żywego — odpowiedział dyabeł spokojnie. — Inaczej niema zgody.
Gdybyś leżał na łożu śmiertelnem, przyszliby księża, zaczęliby może nawracać, wmówiliby ci spowiedź, skruchę, pokutę, żal i zaprzanie się własnych uczynków.
Na co piekłu ten kłopot? Nam cię dla wszelkiego bezpieczeństwa wziąć potrzeba w godzinie przedśmiertnej zdrowego i żywego.
— Dobrze — odpowiedział mistrz po chwili namysłu — lecz obwarujem miejsce, w którem mnie wziąć będziecie mogli, a nie gdzieindziej.
— Miejsce? a toż na co?
— Tak a nie inaczej. Trudność za trudność. Urywasz mi kawałek życia, słuszna, abym to sobie czem innem nagrodził. Nie weźmiecie mnie inaczej, jak w Rzymie.
— A toż co?
— zakrzyknął szatan — w Rzymie! A toż dlaczego? Po cóż waści do Rzymu?
— Bez tego, za nic umowa.
— Ale to być nie może.
— Bez tego, zrywam wszystko.
— Mistrzu!
szydzisz ze mnie.
— Chyba ty, szatanie.
— Dlaczegoż w Rzymie?
— Chcę stamtąd pójść do piekła.
— Czyli myślisz, że cię świętość miejsca obroni?
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 Nastepna>>